niedziela, 26 kwietnia 2009

DZIEN SWISTAKA

To naprawde niewiarygodne!

Wpadlismy z Elefelka w Petle Czasu!!!
Od jakiegos czasu kazdy dzien wyglada tak samo! Dzieje sie to samo, padaja te same slowa! Wpadlismy w wir powtarzajacego sie cyklu. Jakby ktos mi o tym opowiedzial to w zyciu bym nie uwierzyl, ze to mozliwe! A jednak! Dzieje sie to nam Tu i Teraz.
Wstajemy rano, przychodzimy do salonu na sniadanie. Co dzien na stole jest dokladnie to samo: chleb, maslo, ciastka, biszkopty, suchary, czekolada i kawa. Czekolada i kawa sa tak pyszne, ze mimo woli padaja slowa zachwytu. W tym czasie Tatus rozmawia przez telefon. Potem pakujemy sie, wrzucamy ciezkie plecaki do ciezarowki i krazymy po miescie. Tatus zatrzymuje sie w jakims miejscu, wychodzi i rozmawia z jakimis ludzmi, zeby zalatwic nam transport. My czekamy. Potem okazuje sie, ze kierowca nie chce albo nie moze nas zabrac, ale obiecuje gdzies zadzwonic i pomoc. jedziemy dalej, zatrzymujac sie w innych miejscach. Generalnie gladko przechodzimy przez poludnie, jemy obiad (zmienia sie tylko jeden skladnik obiadu) ugotowany przez Viki, zone Tatusia i wybieramy sie z Elefelka na internet. Dzien w dzien ta sama droga. Mijamy tych samych ludzi, te same zwierzeta, prawie zawsze w tym samym miejscu jadacy motocykl, co ma dziwna trabke! Dzien w dzien Viki puszcza ten sam koncert religijny na DVD. Potem znow dom, wiecej telefonow, "nowe" opcje transportu, wszystko bedzie jednak w nocy albo "maniana". Przenosimy plecaki z ciezarowki do pokoju, rozpakowywujemy sie i idziemy z Elefelka wszystkie tropikalne bakterie "odkazic" Kasiasa. Misto dzien w dzien jest takie samo. Nudne. Wracamy okolo polnocy, idziemy spac. Rano to samo na sniadanie...
(nie zawarlem tu wielu, wielu stale powtarzajacych sie detali i drobiazgow!)

Wpadlismy w Petle Czasu... Absurd tej sytuacji rozbawia nas do lez, ale i irytuje do potegi. W zyciu, nigdy przenigdy nie wyobrazalismy sobie czegos takiego! Powtarzajace sie bez konca sytuacje sa naprawde zabawne! Mysle sobie, ze za chwile sie cos stanie i za chwile sie to dzieje!
Z jednej strony wydaje sie, ze latwo daloby sie ten schemat obejsc. Ale wierzcie mi kochani! Moja nieograniczona wyobraznia nie jest w stanie NIC z tym zrobic!!! Bo i przy tym co sie dzieje, czujemy sie malency, nakreceni przez niezrozumiala machine czasowo-przestrzenna!
To nie jest jakis wymysl. Gdybym sam przez to przechodzil to bym sobie nie uwierzyl, ze jestem zdrowy na umysle. Ale "we dwoje nie ma wariacji". A ja tu jestem z Elefelka...

Dzien Swistaka...
Nie rozumiem, nie wiem o co chodzi... nigdy jeszcze nie spotkalo mnie w zyciu COS TAKIEGO...!

1 komentarz:

  1. NO witam drogiego kolege :) tu Przemek. Skoro masz dzien swistaka to zrob cos z tym wybierzcie sie moze gdzies poza miasto lub zrobcie cos innego sami sprobojcie znalezc transport a moze rowery :p w kazdym razie bawcie sie dobrze pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń